1 kwietnia przypada kolejna – już 78. rocznica zakończenia walk o Głogów w 1945 roku.
Wówczas, po trwających prawie 7 tygodni ciężkich starciach pomiędzy Niemcami a
Rosjanami, do zniszczonego miasta-twierdzy wkroczyły oddziały Armii Czerwonej.
Żołnierze radzieccy, którzy wyróżnili się zaangażowaniem w bitwie o nadodrzańską twierdzę, otrzymywali podziękowania w formie dyplomów. Był to najniższy stopień nagrody, kiedy żołnierz w trakcie walk wykazał się odwagą, ale nie aż na tyle, aby zostać odznaczonym medalem lub orderem. Podobne podziękowania wypisywano żołnierzom radzieckim przy zdobyciu lub obronie dowolnego punktu w czasie II wojny światowej, gdzie toczyły się zacięte walki.
Jednym z nagrodzonych w ten sposób za zdobycie Głogowa był młody, 20-letni wówczas
sierżant Wiktor Michajłowicz Kuraksin z Ukrainy. W otrzymanym od dowódcy podziękowaniu czytamy:
„Sierżantowi Wiktorowi Michajłowiczowi Kuraksinowi, za wspaniałe działania bojowe, jako uczestnikowi bitew wyzwoleńczych otoczonego garnizonu wroga i oblężenia miasta i twierdzy Głogów – potężnego punktu obrony Niemców na lewym brzegu Odry, z rozkazu Najwyższego Głównodowodzącego Marszałka Związku Radzieckiego towarzysza Stalina z 1 kwietnia 1945 roku wyraża wdzięczność (Dowódca).”
Do tej pory udało się też ustalić szlak bojowy młodego podoficera. Ten urodzony w 1925 roku żołnierz, stopień sierżanta otrzymał w 1943 roku, a więc mając zaledwie 18 lat. Tak wysoki stopień wojskowy dla tak młodego człowieka może wskazywać na zaciętość walk z Niemcami a co za tym idzie – dużą śmiertelność żołnierzy z korpusu podoficerskiego Armii Czerwonej ale też zasługi i waleczność wspomnianego żołnierza. Zresztą odznaczenia, jakie otrzymał w czasie II wojny światowej, mogą to potwierdzać.
Zanim walczył o Festung Glogau, zasłużył się w bitwie pod Czyżowem, za co odznaczony
został orderem Chwały 3 stopnia. Następnie, już po walkach o Głogów, otrzymał również
medal: „Za wyzwolenie Pragi” oraz medal: „Za zdobycie Berlina”. Jego szlak bojowy jest
pokaźny. A już po zakończeniu wojny, wyróżniono go jeszcze medalem: „Za zwycięstwo nad
Niemcami w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej 1941-1945”.
Dalszych powojennych losów wspomnianego żołnierza na razie nie udało się ustalić. Ciekawą historię ma również sam dyplom, który został znaleziony na Targu Staroci w Kijowie, następnie z Ukrainy trafił do Polski, a w jego podróży pośredniczył kolekcjoner ze Stanów Zjednoczonych. Dziękuję przy okazji Pani Karolinie Mateckiej z Inowrocławia za pomoc w tłumaczeniu dyplomu.
Tekst: Dariusz Andrzej Czaja