Szczypiorniści KGHM Chrobry Głogów przegrywają w Opolu z Corotop Gwardia Opole 22:24.
Walczyliśmy do końca i potrafiliśmy zniwelować dużą stratę. Zabrakło nam skuteczności. Dwadzieścia dwie bramki to za mało, by wygrać mecz na tak trudnym terenie, jak w Opolu
mówi Rafał Stachera kapitan KGHM Chrobry Głogów.
Gospodarze szybko rzucili dwie bramki, karnego nie wykorzystał Tilte i choć chwilę później bramkę zdobył Orpik, to Corotop odpowiedział trzema trafieniami z rzędu. KGHM Chrobry musiał więc gonić wynik, co z pewnością nie było wymarzonym wejściem w mecz podopiecznych Vitalija Nata. Przewaga opolan była widoczna i gospodarze dowieźli do przerwy 4. bramkowe prowadzenie.
Więcej działo się w drugiej część meczu. Przez jej większą część gwardziści skutecznie pilnowali wyniku, a ważne role w swoich drużynach odgrywali bramkarze – Ałaj i Stachera. Głogowianie zaatakowali w 49. minucie. Grabowski-Kosznik-Grabowski-Wrona i zrobiło się 20:19! Tak blisko gospodarzy KGHM Chrobry jeszcze w tym meczu nie był. Później bramki padały na zmianę, a kiedy my rzuciliśmy dwa razy z rzędu tablica wyników pokazywała remis – po 22! Niestety… końcówka spotkania, podobnie jak początek, należała do gospodarzy. To oni dorzucili dwie bramki i punkty zostały w Opolu.
czytamy w komunikacie klubu.
Po przegranej Górnika z Piotrkowianinem oraz zwycięstwie Azotów nad Kaliszem KGHM Chrobry Głogów zajmuje 4. miejsce w tabeli rozgrywek.
26 listopada Chrobry powalczy na własnym parkiecie z MMTS Kwidzyn.
Zdjęcia: KGHM Chrobry Głogów