Domki mleczne były w Niemczech w okresie międzywojennym bardzo popularne. Budowano je z myślą o sprzedaży głównie mleka i mlecznych przetworów ale też innych popularnych wyrobów – przeważnie lodów i piwa. W okresie letnim były często łączone z małymi kawiarenkami. Podobnie było w Głogowie i budynek pod nazwą Milchhäuschen (domek mleczny) wybudowany został w latach 1926-1928 na zachodnim krańcu parku leśnego. Pełnił funkcję sklepu nabiałowego, będąc w sezonie letnim również lodziarnią i pijalnią. Na zewnątrz obiektu, umieszczony był ogródek z osłoniętych parasolami stolikach.

Głogowski domek zaprojektował Eugen Griesinger, ówczesny architekt i urbanista miejski, autor wielu innych głogowskich projektów, m.in. gmachu Pestalozzischule (obecnie I LO), stadionu sportowego przy Bismarckstraße (Wita Stwosza), czy nowoczesnego wówczas basenu odkrytego w pobliżu Odry, działającego w Głogowie do 1997 roku, kiedy został zamknięty po tzw. „powodzi tysiąclecia”.

Domek mleczny jest parterowym budynkiem z cegły, na planie kwadratu, o symetrycznej, trójdzielnej elewacji. Pokryty dachem kopertowym z dachówki ceramicznej, o miękkiej linii kalenic podobnej do chińskiej pagody. Zastosowane w konstrukcji ostrołuki mogą świadczyć o zamiłowaniu Griesingera do motywów dekoracyjnych, stosowanych w architekturze niemieckiej po I wojnie światowej. Co ciekawe, głogowska budowla jest znacznie większa od zachowanych domków mlecznych w Świdnicy.

W trakcie walk o Głogów w 1945 roku, Rosjanie przejęli domek dopiero 30 marca, tuż przed kapitulacją hitlerowców. W latach 60. ubiegłego wieku budynek przebudowano i przystosowano do roli sklepu spożywczego. Zabudowano też wtedy otwartą północną część budynku, zlikwidowano lukarny dachowe, a budynek otynkowano. Do czasu budowy ronda w latach 80. ubiegłego wieku, w popularnym wśród głogowian „trupku” (nazywanego tak z racji funkcjonowania przed II wojną światową w pobliżu cmentarza ewangelickiego) sprzedawano dywany, był tam również magazyn składnicy harcerskiej. Powstanie ronda spowodowało odcięcie obiektu od miasta, co stało się przyczyną jego nieużytkowania i niszczenia. W 1996 roku, prawdopodobnie przebywający tam bezdomni, doprowadzili do pożaru i w konsekwencji do dalszej degradacji budynku.

Obiekt, będący pod ochroną konserwatorską, doczekał się remontu w 2004 roku. Przywrócono mu wówczas przedwojenną formę. Koszt przedsięwzięcia wyniósł ok. 100 tysięcy złotych. Po odrestaurowaniu, domek przeznaczony jest do przechowywania nawozów oraz wszelkich sprzętów koniecznych do utrzymania i pielęgnacji zieleni w parku wewnątrz największego głogowskiego ronda.

Tekst: Dariusz Andrzej Czaja

W 2019 roku to właśnie Dariusz Czaja zaproponował aby domek ten został w okresie świąteczno-noworocznym podświetlony poprzez zamontowanie na jego bryle iluminacji. Zadanie udało się zrealizować i corocznie swoim widokiem cieszy głogowian i turystów.

Podziel się tym wpisem: