Apelujemy do mieszkańców – nie zabierajcie podlotów do domów. Tymczasem do Urzędu Miejskiego przyniesiono 4 ptaszki, dwie jaskółki i dwa jerzyki.

Starajmy się w ogóle unikać kontaktu z ptakiem, który wypadł z gniazda. Choć tego nie widzimy, ptaszek jest pod opieką i czujnym okiem rodziców. Może dojść do tego, że po kontakcie z człowiekiem podlot zostanie odrzucony przez dorosłych i wtedy skazujemy go na śmierć. Najlepiej nie ruszać, ptaki sobie poradzą. W Głogowie możemy spotkać młode dzięcioły zielone, które chodzą po świeżo skoszonej trawie. I to, że chodzą czy uciekają bez podrywania się do lotu nie oznacza, że są chore czy wymagają naszej pomocy. To etap ich rozwoju, zostawmy ptaki w spokoju – mówi Robert Myśków Naczelnik Wydziału Środowiska UM w Głogowie.

Tymczasem do Urzędu Miejskiego przyniesiono już 4 podloty. Dwie jaskółki i dwa jerzyki. Zajęła się nimi Anna Bartkowska.

Jeden z jerzyków, który trafił do nas w czwartek (15.07) ma złamane skrzydło, więc potrzebna jest pomoc weterynarza. Mieszkańcy trudno określić dokładne miejsce, skąd zabrali ptaki. Rodzice stracili dzieci, ale trzeba się nimi zająć. Postaram się je odkarmić i wypuścić – czy z powodzeniem? Zobaczymy – mówi Anna Bartkowska z Wydziału Organizacyjnego.

Jak mówi Anna, która ma duże doświadczenie w opiece nad zwierzętami, bardzo ważne jest co dajemy podlotom do jedzenia. Tutaj także możemy zrobić im krzywdę.

Jeśli widzimy ptaka na ulicy, czy w miejscu dla niego niebezpiecznym, możemy go przenieść w na pobliski trawnik, rodzice go znajdą. Proszę nie zabierajcie ptaków do domu, nie karmcie jaskółek mięsem mielonym czy czerwonymi robakami. Każdy ptak potrzebuje czegoś innego, a o tym najlepiej wiedzą ich rodzice. Nasza chęć pomocy wyrządza więcej krzywdy niż byśmy chcieli, a może skutkować śmiercią malucha – mówi Anna Bartkowska.

Zdjęcia: M.Dytwińska-Gawrońska

Podziel się tym wpisem: