W rozegranym w Głogowie meczu 16 kolejki Fortuna 1 Ligi Chrobry wygrał z Sandecją Nowy Sącz 1:0.

Chrobry potwierdza, że najlepiej czuje się u siebie. Po drugiej, dobrze rozegranej połowie, co dokumentuje golem Michała Rzuchowskiego, pokonuje Sandecję Nowy Sącz 1:0. Gorsza seria czterech meczów bez wygranej już za drużyną i można zacząć kolejną, lepszą.


Na mecz z Sandecją Chrobry wyszedł trójką młodzieżowców: Dominikiem Piłą, Dominikiem Dziąbkiem i Hubertem Turskim, wspartych „starszą” gwardią z Michałem Michalcem w roli kapitana na czele, który zastąpił kontuzjowanego Olivera Praznovskyego. Z powodu urazu poza składem w dalszym ciągu pozostaje Adam Banasiak, a choroba wyeliminowała z gry Dennisa van der Heijdena.


O pierwszej połowie można powiedzieć, że obie linie obrony były nie do przejścia. Lepszych sytuacji do zdobycia bramek tak naprawdę nie mieliśmy, a obie drużyny, mimo kombinowania, nie przebiły się bliżej bramki rywala. Po stronie głogowian można odnotować dwie akcje. W 25 minucie po zagraniu Marcela Ziemanna strzelał Mateusz Bochnak, lecz Dawid Pietrzkiewicz bez trudu chwycił piłkę. W 33 minucie uderzał natomiast Mikołaj Lebedyński, ale i to nie było w stanie zaskoczyć przeciwnika. Po 45 minutach mieliśmy więc bezbramkowy remis, który oddawał przebieg spotkania.

Pomarańczowo-Czarni mieli za to wyraźnie lepszą drugą odsłonę. Już na jej początku mogli prowadzić 1:0. Po dośrodkowaniu Jaki Kolenca z rzutu wolnego nieznacznie niecelnie główkował Mikołaj Lebedyński. Kolejna dobra akcja miała miejsce w 66 minucie, a bliski wstrzelenia się był wtedy Hubert Turski. Po wrzutce Mateusza Bochnaka zrobił wszystko, aby uderzyć, dlatego futbolówkę próbował skierować do bramki… barkiem, lecz tej również niewiele zabrakło do celu. Do trzech razy sztuka. W 74 minucie bokiem ruszył Hubert Turski i już w polu karnym wycofał do niepilnowanego, wbiegającego do szesnastki Michała Rzuchowskiego, który mocnym strzałem pokonał golkipera Sandecji, tym samym zdobywając pierwszego gola w pomarańczowo-czarnych barwach.

Od 74 minuty Chrobry prowadził więc 1:0, ale do końca nie było spokojnie.
W końcówce dobrej okazji na wyrównanie nie wykorzystał Svetoslav Dikov,
a w doliczonym czasie gry i rzucie rożnym, do którego ruszył nawet bramkarz rywali Dawid Pietrzkiewicz, bardzo dobrze interweniował Rafał Leszczyński. Sandecja zdołała oddać wówczas groźne uderzenie, lecz na szczęście na Rafała w takich sytuacjach zespół może liczyć. Zaraz po tym sędzia zagwizdał po raz ostatni i potrzebne głogowianom zwycięstwo stało się faktem.

Można powiedzieć, że wygraliśmy zasłużenie. Pomijając pierwszych dziesięć minut, bo po ostatnich wynikach zabrakło pewności, ale z upływem czasu zyskaliśmy na tej pewności – mówił trener Ivan Djurdjević.

CHROBRY GŁOGÓW – SANDECJA NOWY SĄCZ 1:0 (0:0)

1:0 Rzuchowski 74

CHROBRY: Leszczyński – Ziemann, Michalec, Bougaidis, Dziąbek (62 Ilków-Gołąb), Rzuchowski, Kolenc, Bochnak (84 Cywka), Lebedyński, Piła, Turski.

SANDECJA: Pietrzkiewicz – Osyra, Fall (64 Szczepanek), Janicki (73 Kobryń), Sovsic, Dikov, Rudol (64 Walski), Zych, Słaby (73 Wolny), Chmiel, Piter-Bucko.

ŻÓŁTE KARTKI: Kolenc, Dziąbek, Lebedyński – Słaby, Fall, Szczepanek.

Foto: Ł. Jaremkiewicz

Podziel się tym wpisem: