W sezonie letnim osy i szerszenie stają się poważnym zagrożeniem dla życia i zdrowia ludzi i zwierząt. Utrudniają codzienne funkcjonowanie, są niebezpieczne w odróżnieniu od bezpiecznych i pożytecznych pszczół. Ich gniazd nigdy nie powinniśmy pozbywać się na własną rękę. Lepiej pozostawić to doświadczonemu zespołowi.
Bezpieczne usuwanie gniazd
Firma DDD opiera swoje działanie o odpowiedni protokół, dzięki czemu jest w stanie bezpiecznie pozbyć się gniazd z każdego miejsca. Używa specjalnego sprzętu, który pozwala na namierzenie gniazda i skuteczne usunięcie go.
Jak wygląda pozbywanie się gniazda os lub szerszeni?
Na początek należy zadbać o odpowiedni strój ochronny, który zabezpieczy ciało przed ugryzieniami i użądleniami. Przydaje się gruba bluza, okulary ochronne, rękawiczki, kapelusz pszczelarza. Ważne jest to, by zasłonić każdy kawałek ciała.
Eksterminację zaczyna się o zmierzchu lub nawet w środku nocy, gdy aktywność owadów jest najmniejsza, a wszystkie znajdują się w jednym miejscu.
Najpierw należy zlokalizować otwór gniazda i go zablokować. Przeważnie znajduje się blisko dna. Od tego miejsca zawsze zaczyna się spryskiwanie gniazda. Nie powinno się nigdy stać tuż pod gniazdem, gdyż można być narażonym na użądlenia spadających owadów.
Warto zaczekać, aż specyfik zadziała. Najlepiej do rana lub nawet przez 24 godziny. Potem należy oderwać gniazdo, spalić je lub wyrzucić.
Pamiętajmy też, że warto zawsze pozostawić to specjaliście, który jest odpowiednio przygotowany do usuwania gniazda, zrobi to skutecznie i bez narażania siebie oraz nas na niebezpieczeństwo użądlenia przez osy czy szerszenie.
Jak zapobiec pojawianiu się gniazda, os lub szerszeni?
- Pozbywajmy się owoców, które spadły z drzewa
- Nie spożywajmy zbyt często posiłków na świeżym powietrzu
- Uważajmy na resztki jedzenia wyrzucone do kosza lub kompostownika
- Zadbajmy o rośliny typu piołun czy eukaliptus
- Nie używajmy kwiatowych środków zapachowych
Stosując się do powyższych zasad możemy ograniczyć pojawienie się gniazda z owadami w naszej okolicy.
