CPN (Centrala Produktów Naftowych) powstała w 1944 r., jeszcze w trakcie II wojny światowej. Jej zadaniem było zadbanie o ocalałą z działań wojennych infrastrukturę naftową i rozpoczęcie dystrybucji paliw. Na koniec 1945 r. funkcjonowało 26 stacji CPN. Pomieszczenia sprzedaży często znajdowały się w pobliskich domach, a same stacje nie miały własnych budynków. Z czasem infrastruktura zaczęła się rozwijać i w 1960 r. liczba stacji przekroczyła 1000.

W 1967 r. wprowadzono nowy znak firmowy, którym były litery CPN wpisane w kwadrat. Logo to zostało uznane za jedno z najlepszych w historii polskiego wzornictwa. W 1970 r. istniało 1115 stacji, a w 1980 r. już 1280. Były zlokalizowane w odstępach wynoszących średnio 22,5 km, z kolei obszar do obsługi przypadający na jeden obiekt wynosił 238 km kwadratowych. W latach 80. w strukturach CPN zatrudnionych było ponad 20 tys. pracowników. Ok. 30 proc. stacji było otwartych całą dobę, a pozostałe funkcjonowały w trybie dwuzmianowym, czyli przez 16 godzin na dobę.

Marka CPN istniała do 1999 r. Wówczas połączono ją z płocką Petrochemią, w następstwie czego powstał Polski Koncern Naftowy. Rok później podjęto decyzję o nadaniu spółce nazwy handlowej ORLEN. CPN była marką o ugruntowanej pozycji rynkowej z nowoczesnym logo, dużą rozpoznawalnością i budzącym sentyment w społeczeństwie. Decyzje podjęte pod koniec lat 90. w zasadzie całkowicie zlikwidowały dotychczasowy dorobek.

W Głogowie najbardziej charakterystyczna była mała stacja CPN u zbiegu Konstytucji 3 Maja, ul. Sikorskiego i ul. Słowiańskiej przy wjeździe na rondo. Często, żeby zatankować, trzeba było odstać swoje w kolejce, która czasem ciągnęła się aż do Zielonego Rynku. Jednak to nie reforma CPN-u była głównym powodem zamknięcia stacji. Problemem był brak bezpośrednio zjazdu z ul. Sikorskiego. Dodatkowo pod koniec lat 90. naprzeciwko rozpoczęła się budowa większej i nowocześniejszej stacji STATOIL. Stację CPN zamknięto, a w 2011 r., budynek po niej rozebrano, a teren należący do koncernu pozostaje niezagospodarowany.

Źródła: obserwatorgospodarczy.pl, mapio.net, C. Ryś, R. Sanojca, GFH, W. Najgebauer

Podziel się tym wpisem: