Chrobry lepiej wszedł w ten mecz i to przełożyło się na okazje. Dość szybko piłka trafiła do bramki – już przed upływem 10. minuty po strzale Jakuba Kuzdry z okolicy szesnastki – ale jeszcze wtedy sędzia dopatrzył się pozycji spalonej i gola nie uznał. Za to w 14. minucie głogowianie mogli cieszyć się z prowadzenia. Bramkarza Skry po wyjściu na czystą pozycję dość spokojnie pokonał Kamil Wojtyra.

Skra próbowała odpowiedzieć i raz zrobiło się bardzo gorąco. Po zamieszaniu przed bramką Damiana Węglarza w samej końcówce sędzia podbiegł do monitora VAR i przez chwilę można było odnieść wrażenie, że to może być karny. Dokładna analiza tego nie potwierdziła i po 45 minutach Chrobry cieszył się z nieznacznego, ale jednak prowadzenia.

W drugiej połowie było widać, że Skra gra o życie i za wszelką cenę musi wygrać. To ona przejęła inicjatywę i starała się systematycznie nękać głogowską defensywę. Trzeba przyznać, że miała z tego kilka szans. Adam Mesjasz – niecelny strzał głową. Szymon Szymański z rzutu wolnego – broni Damian Węglarz. Bartłomiej Babiarz – znów Węglarz. I wreszcie 87 minuta i strzelający z bliska Adam Nocoń – poprzeczka. Po drugiej stronie, na kwadrans przed końcem, z kilkunastu metrów uderzał Miłosz Jóźwiak, lecz bramkarz Skry chwycił piłkę.

Działo się głównie przed bramką Damiana Węglarza, ale Chrobry tak jak i z tej trudnej rundy, tak i trudnej drugiej połowy potrafił wyjść obronną ręką. Po jedenastu kolejkach bez wygranej, ale teraz w potrzebnym, odpowiednim momencie Chrobry wreszcie zwycięski.

Do końca sezonu pozostały już tylko dwie kolejki. W sobotę 27 maja Chrobry zagra po raz ostatni na swoim stadionie. O godz. 20.00 rozpocznie się mecz z Górnikiem Łęczna.

tekst i zdjęcia: Łukasz Jaremkiewicz, Chrobry Głogów S.A.

Podziel się tym wpisem: