KGHM SPS Głogów przegrał z MKST Astra Nowa Sól 0:3 (23:25, 13:25, 27:29) w meczu 20. kolejki TAURON 1. Ligi Mężczyzn. Po raz drugi w rundzie zasadniczej nowosolanie pokonali głogowian. Pierwsze spotkanie tych drużyn również zakończyło się wygraną siatkarzy z Nowej Soli 3:0. MVP sobotniego starcia został wybrany Grzegorz Jacznik.
W sobotnie popołudnie głogowianie we własnej hali podjęli drużynę z Nowej Soli. W roli faworyta stawiani byli goście, którzy przed pierwszym gwizdkiem uplasowali się na 9. lokacie z 30 punktami na koncie. Głogowianie niestety zajmowali odległą 15. pozycję w klasyfikacji. Z każdą kolejną porażką mają coraz mniejsze szanse na zapewnienie sobie bezpiecznej lokaty na koniec sezonu.
Początek pierwszej partii lepiej zaczął się dla drużyny gości 2:0. Dobrze serwował Grzegorz Jacznik. Gospodarze nie mieli zamiaru składać broni. Dobrze na parkiecie spisywał się Bartłomiej Skorek 4:4. Do stanu 10:10 drużyny grały równo. Następnie na niewielkie prowadzenie wysunęli się goście 13:11. W ataku bardzo dobrze spisywał się Tomasz Kryński 16:13 i 18:14. KGHM SPS walczył do końca. Doprowadził do zaciętej końcówki 19:19 i 23:24. Ostatecznie szalę zwycięstwa na swoją stronę przechylili goście 25:23. Premierową partię udanym atakiem zakończył Tomasz Pizuński.
Drużyna z Nowej Soli poszła za ciosem. W kolejnym secie dość szybko wyszła na prowadzenie 7:0. Ręki na zagrywce nie zwalniał Jancznik. W tym fragmencie gry podopieczni Dominika Walencieja nie mieli praktycznie żadnych argumentów na nawiązanie równorzędnej walki. Nowosolanie małym nakładem sił wygrali tę partię do 13. Seta zakończył błąd w ataku Filipa Balasza.
Głogowianie na trzecie seta wyszli z nową energią. Dzięki serwisowym Pawła Gryca wyszli na prowadzenie 6:2. Chwilę później podopieczni Andrzeja Krzyśko zaczęli mieć problemy w przyjęciu serwisów Jakuba Zimoląga 4:9. Wydało się, że gospodarze mają grę pod kontrolą. W połowie tej partii prowadzili już 16:10 i 18:11. Goście walczyli jednak do końca i ta walka im się opłaciła. W końcówce ciężar gry na swoje barki wziął Pizuński. Dzięki jego serwisom MKST Astra zmniejszyła dystans do dwóch oczek 18:20. Końcówka była zacięta i emocjonująca. W kluczowych momentach gry na przewagi więcej zimnej krwi zachowali siatkarze z Nowej Soli. Najpierw skutecznym atakiem ze środka popisał się Markus Kosian, a chwilę później błąd w ataku popełnił Gryc 29:27.
Kolejny mecz domowy głogowianie rozegrają już 1 lutego o godzinie 18:00 z Olimpią Sulęcin. Będzie to spotkanie za przysłowiowe „6 punktów”. Wstęp wolny.
źródło: www.tauron1liga.pl
zdjęcia: Artur Lawrenc