Głogów i wojny piwne które paliły miasto — kto naprawdę rządził beczkami

Piwo było w Głogowie zarówno chlubą, jak i zapalnikiem konfliktów. Od jurydyki kolegiackiej po podgłogowskie dwory — handel trunkiem kończył się tu czasem bijatykami i konfiskatami. Przeczytaj, jak kilkaset litrów piwa potrafiło wywołać zamieszki.
- Poznaj spory Głogowa o piwo i wpływy
- Reaguj na konkurencję jurydyki i dworów
- Broń miasta i straż miejska działają zdecydowanie
Poznaj spory Głogowa o piwo i wpływy
Produkcja piwa w Głogowie sięga najwcześniejszych dziejów miasta. Najpierw warzyć mogli tylko duchowni i służba książęca — franciszkanie, dominikanie, klaryski i parafia kolegiacka — a z czasem przywilej ten rozszerzył się na mieszczan. Prostota receptury i dostępność surowców sprawiły, że piwo zaczęto produkować w browarach miejskich i w piwnicach domostw. W XVI wieku lokalny trunek zyskał rangę towaru eksportowego — trafiał m.in. do Krakowa, mimo że był obłożony wyższymi podatkami niż piwo polskie.
Reaguj na konkurencję jurydyki i dworów
Rywalizacja z jurydyką kolegiacką na Ostrowie Tumskim zaostrzyła się, gdy tamtejsi producenci zaczęli sprowadzać tańsze piwo wrocławskie. Rada miejska w 1560 roku zakazała sprowadzania piwa wrocławskiego i zabroniła mieszczanom odwiedzin w tamtejszych szynkach. Sprawa trafiła aż do cesarza Rudolfa Habsburga, który nakazał sprawdzenie przywilejów, lecz kompromisów nie wypracowano. Jak pisał Janusz Chutkowski:
„Konkurencyjne ceny, bliskość miasta i łatwość przenoszenia go przez most na Odrze oraz możliwość spożywania na miejscu przez mieszczan głogowskich sprawiały, że spory i waśnie na tym tle wybuchały często i niekiedy były nawet bardzo gwałtowne”
— Janusz Chutkowski
Konflikty przeradzały się w naloty mieszczan na wyspę, skonfiskowane partie piwa często były po prostu wypijane lub rozlewane, a zamieszki kończyły się zamknięciem miejskich bram.
Broń miasta i straż miejska działają zdecydowanie
Spory nie ograniczały się do starć z jurydyką — zagrożeniem byli także właściciele ziemscy z okolic Głogowa, którzy warzyli piwo na własnych majątkach. Straż miejska wielokrotnie prowadziła nocne wypady na podgłogowskie dwory: w listopadzie 1594 roku oddziały miejskie napadły na trzy majątki, konfiskując kotły piwowarskie i przywożąc je do Głogowa. W kolejnych latach destrukcja urządzeń piwowarskich i wylewanie piwa stały się powszechną metodą obrony interesów miejskich — czasem z tragicznym skutkiem, jak w 1602 roku, gdy w zamieszkach zginęła jedna osoba.
Na tle tych wydarzeń opierała się późniejsza potęga browarnictwa miejskiego. Dawny cech piwowarów przekształcił się w komunę browarniczą, która w XIX wieku zarządzała browarem przy klasztorze franciszkanów i skupiała 422 głogowskie gospodarstwa.
Głogowskie spory o piwo to nie tylko anegdota — to historia ekonomicznej rywalizacji, symbolu statusu i społecznych napięć, które kształtowały życie nad Odrą przez wieki.
na podstawie: Urząd Miasta w Głogowie.
Autor: krystian