Głogowska cukrownia - podziemie, tragedie i pamięć zakładu przez dekady

Na terenie dawnej cukrowni kryją się opowieści o walce, stracie i próbach pamiętania. W Głogowie pamięć o podziemiu antykomunistycznym współistnieje z żałobnymi datami zapisanymi w kronikach wypadków zakładowych. Te historie wracają, gdy przechadza się po zrujnowanych halach i czyta tablice pamiątkowe.
- Podziemie antykomunistyczne w Głogowie
- Tragiczne wypadki w cukrowni
- Eksplozja warnika podczas rozruchu w nocy z 1 na 2 listopada 1991 roku
Podziemie antykomunistyczne w Głogowie
Po drugiej wojnie światowej zakłady przemysłowe często stawały się sceną politycznych napięć. Na terenie cukrowni działała tajna organizacja podziemna, której członkowie zostali w końcu rozbici przez aparat Urzędu Bezpieczeństwa. Jednego z dowódców, Mariana Rączkę – ps. “Kościuszko”, skazano na karę śmierci. Dopiero dziesięciolecia później, dzięki staraniom Fundacji im. Bolesława Chrobrego, pamięć o żołnierzach Armii Krajowej “Zawisza” została upamiętniona - w marcu 2013 na terenie zakładu wmurowano tablicę poświęconą ich działalności. Zanim jednak tablica powstała, właściciel terenu kilkakrotnie odmawiał zgody na jej instalację. Rok później powstał też film dokumentalny przypominający tamte wydarzenia i losy jednego z uczestników, Zdzisława Ściernickiego – ps. “Lis”.
Tragiczne wypadki w cukrowni
Historia zakładu to także lista wypadków, które odcisnęły piętno na rodzinach pracowników i na mieście. W 1951 roku w wyniku porażenia prądem zginął Jan Pakuła. Kolejna tragedia wydarzyła się w październiku 1979, gdy zatrucie tlenkiem węgla kosztowało życie pięciu pracowników: Kazimierz Horyński, Stanisław Kowalewski, Aleksander Wiśniewski, Kazimierz Wójtowicz i Leszek Zarzycki. Każde takie zdarzenie przypomina, jak niebezpieczna była i bywa praca w przemysłowych halach.
Eksplozja warnika podczas rozruchu w nocy z 1 na 2 listopada 1991 roku
Największa tragedia w dziejach zakładu rozegrała się w nocy z 1 na 2 listopada 1991 roku. Podczas rozruchu technologicznego nowej produktowni nastąpił wybuch warnika II. Siła eksplozji była porażająca - element ważący ponad 30 ton został wyrwany i, przebijając dach, uniósł się na kilkanaście metrów, po czym spadł 80 metrów dalej, wbijając się w wybrukowany plac fabryczny. W wyniku tej katastrofy zginęło siedmiu pracowników: Marianna Chmiel, Wiesław Czuj, Ryszard Kowalik, Bogdan Kunz, Józef Pakiet, Edward Rzeszutko oraz Andrzej Szymuła. Dziesięciu innych doznało ciężkich obrażeń.
Powołana przez wojewodę legnickiego specjalna komisja wraz z prokuratorem wojewódzkim uznała, że do wypadku doszło wskutek nieprzewidywalnej reakcji chemicznej i nie przypisała winy konkretnym osobom. Mimo to wątpliwości i pytania o bezpieczeństwo pracy w zakładzie powracały jeszcze przez wiele lat. Zniszczenia produktowni były tak duże, że fabryka nie nadawała się do produkcji cukru aż do czasu napraw i odbudowy.
Te historie - o oporze, o ludziach i o przemysłowych tragediach - wciąż wpisują się w tkankę miasta. Nawet gdy hale stoją puste, pamięć o wydarzeniach sprzed dekad nie daje o sobie zapomnieć.
na podstawie: Urząd Miasta w Głogowie.
Autor: krystian

